Jestem mistrzynią gotowania czegoś z niczego. Co prawda nie zawsze eksperyment wychodzi, ale ten zdecydowanie wyszedł i jest wart zapisania w formie przepisu.

Może i Ciebie zainspiruje.

Mam w domu nadmiar różnego rodzaju puszek z półproduktami, bo albo miałam voucher do Biedronki na dużą kwotę, którą, jeszcze przed tą galopującą inflacja trzeba było jakoś wypełnić, albo coś było w promocji… I znów było w promocji, a że wcześniej w niej było, już nie pamiętałam… I tak moja kuchenna szafka zapełniła się różnymi puszkami.

A że zbliża mi się kolejna przeprowadzka, a nie chcę musieć przeprowadzać po raz piąty w ciągu ostatnich kilku lat tych samych rzeczy, postanowiłam sukcesywnie się ich pozbywać, zjadając je.

A brzydka utrzymująca się ostatnio brzydka pogoda nie zachęcała do wychodzenia z domu i spacerów do sklepu, przez co zmusiła mnie do wykorzystania zalegających mi zapasów.

Tak powstało lekko śródziemnomorskie spaghetti.

Nie wiem, dlaczego właśnie śródziemnomorskie, ale zapewne dlatego, że wszystkie dania związane z krajami nadmorskimi są dla mnie „śródziemnomorskie”.

Z naczyń potrzebne będą:

  • deska do krojenia
  • ostry nóż
  • patelnia
  • garnek na makaron,

a z jedzenia:

  • puszka tuńczyka w kawałkach w oleju roślinnym
  • puszka czerwonej cebuli
  • pół opakowania serka typu feta
  • dwie duże cebule
  • trochę oleju (do smażenia)
  • makaron (w dowolnym kształcie, aczkolwiek mi do tego dania najbardziej pasowało spaghetti).

Jak przyrządzić danie:

1. Cebulę obierz i pokrój drobno, po czym wrzuć na patelnię z odrobiną oleju. Aczkolwiek mi zdarza się ją najpierw zacząć smażyć, a olej dolać jak już patelnia się rozgrzeje.

Zapewne jest to „niezgodne z kulinarną sztuką”, dlatego Tobie proponuję zrobić, jak uważasz.

Celem jest podsmażenie cebuli na patelni.

2. Nastaw wodę na makaron.

3. Odsącz tuńczyka z oleju i dodaj go na patelnię do podsmażonej cebulki.

Kiedyś postanowiłam zrobić tzw. zero waste i usmażyć całość na oleju z tuńczyka, ale nie był to dobry pomysł. Wszystko było mocno i naprawdę nieprzyjemnie przesiąknięte rybą i była kolosalna różnica między daniem z tuńczykiem, a daniem z tuńczykiem NA oleju z tuńczyka.

Dlatego proponuję olej z tuńczyka odcedzić, a cebulę smażyć na zwykłym, neutralnym oleju.

4. Dorzuć na patelnię czerwoną fasolę z puszki, zamieszaj całość i podgrzej.

5. Możesz dodać szczyptę pieprzu i w zasadzie z przypraw to tyle, ponieważ ser typu feta jest słony.

Ja nawet pieprz pominęłam, ale ja to ja. Jak lubisz i możesz, dodaj sobie pieprz.

6. Wrzuć na patelnię pół opakowania serka feta, a całość wymieszaj i podgrzej zimny serek.

Serek się pewnie rozpuści i ładnie rozmiesza z całą zawartością patelni.

7. Kiedy makaron się ugotuje, odcedź go i nałóż na talerz, a na niego nałóż zawartość patelni.

Z podanych proporcji tego a’la sosu do makaronu powinny wyjść trzy porcje.

Daj znać w komentarzu, czy Ci smakowało i czy wprowadziłeś/aś jakieś ulepszenia!


Smacznego!