Pamiętam, jak wyprowadziłam się z akademika i zamieszkałam w swoim mieszkaniobiurze. Był czerwiec 2013 roku i z jednej strony był to magiczny czas, z drugiej – straszny. Wstawałam z materaca i siadałam przed komputera, żeby od niego wstać i położyć się spać na leżącym nieopodal materacu… I tak przez kilka pierwszych lat budowania firmy.

Babeczkowa Poczta Cookie with Love miała już 2 lata, a ja w końcu zyskałam miejsce, żeby swobodnie się nimi zajmować.

Cisza, spokoju, a przede wszystkim przestrzeń mojego mieszkaniobiura, która była tak wielkim kontrastem do klaustrofobicznego pokoiku w akademiku sprzyjały kreatywności.

A może była to swoboda? W końcu miałam szafę, własną kuchnię przeadaptowaną na zakład produkcyjny, zamykaną na klucz łazienkę z wanną i prysznicem. W końcu mogłam czuć się swobodnie. Moja odciążona głowa sama zaczęła generować nowe pomysły.

Wtedy powstał ostateczny projekt bilecików, które wraz z życzeniami od zamawiającego, dołączam do łakocia.

BabeczkowaPoczta powstała z myślą o bliskich, którzy są daleko. Chciałam, żeby była to bardziej namacalna forma składania życzeń, niż te telefoniczne, Bożonarodzeniowe, bo od Bożego Narodzenia w 2011 wszystko się zaczęło.

Babeczki i ich misja ewoluowały. Miały być sposobem na przytulenie kogoś na odległość; czymś, co zostaje po rozmowie telefonicznej i jest bardziej, niż ona fizyczne i czym można się podzielić z domownikami.

Babeczki były czymś, co przyszło od kogoś bliskiego zza… Kanału La Manche.

Były to czasy, kiedy bardzo wiele osób przeprowadziło się do Wielkiej Brytanii i tęskniło za bliskimi.

W 2014 roku przeżyłam istne combo w kwestii zamówień babeczek właśnie zza granicy z okazji Dnia Babci i Dziadka. To mi pokazało, że Babeczkowa Poczta jest przede wszystkim produktem sezonowym.

W głowie miałam jednak bardziej codzienne i znacznie bardziej przyziemne sytuacje i motywacje do ich wysyłania jak np. delegacja – całkiem typowa i w wielu przypadkach nieodłączna część codziennej pracy, a jednak zawsze przykra i powodująca tęsknotę.

Wtedy urodziło się moje wielkie marzenie.

Chciałam, żeby billboardy Babeczkowa Poczta Cookie with Love znajdowały się we wszystkich wielkich miastach Europy. Dzięki temu osoby, które dużo i często podróżują służbowo, mogłyby zamawiać słodkie życzenia dla drugiej połówki.

Od tego czasu minęło wiele lat, ale marzenie nie umarło.

W na samym początku lutego przed wjazdem do małego, dolnośląskiego miasteczka zawisł mój pierwszy billboard. „Narodzona w Dzierżoniowie duma Dolnego Śląska” wita wjeżdżających do miejscowości narodzin Dolnośląskiego Grzańca (bezalkoholowego).

Babeczki natomiast polecam gorąco firmom, które z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet planują obdarować czymś swoich „pracowników w spódnicach”, zwłaszcza, gdy wciąż praktykowana jest u nich praca zdalna.

Spersonalizowane babeczki z logo firmy i dowolną treścią w bileciku (byle nie za długą) można zamówić z dostawą pod wskazany adres.

Zapraszam serdecznie do składania zamówień!