Walentynki za pasem, o czym wszyscy się jak co roku rozpisują. Tego dnia dawanie prezentów kojarzy się w wyznawaniem uczuć. Ale czy tylko miłość jest tym jedynym uczuciem, które można wtedy celebrować? Co z naszymi przyjaciółmi? I czym tak na prawdę jest przyjaźń?
Centra handlowe i ruchliwe deptaki pełne doraźnych sprzedawców lizaków-serduszek nie pozwalają nam o tym dniu zapomnieć. Ci niesparowani w najbliższy weekend z pewnością będą się bać wyjść na ulicę. Wszędzie pełno będzie trzymających się za ręce. Ale czy miłość ogranicza się tylko do uczucia, które rodzi się między dwiema osobami? Między kobietą i między mężczyzną?
Profesor Vaclav Zeman w swoim skrypcie do psychologii ogólnej zawarł definicję miłości i definicję przyjaźni. Zaskakującym jest fakt, jak niewiele je różni! Według obu definicji: i miłości i przyjaźni dwie osoby muszą być dla siebie atrakcyjne. W obu też musi łączyć je uczucie. Praktycznie jedyną różnicą je rzeczą był rodzaj uczucia, którym owe dwie osoby się darzą. Zarówno w przypadku miłości jak i przyjaźni uczuciem tym jest miłość, ale trochę innego rodzaju.
Skłoniło mnie to do refleksji i, po dłuższym zastanowieniu, ze zdziwieniem musiałam przyznać profesorowi rację. Moje przyjaciółki, trzy dziewczyny, które na prawdę mogę określić tym mianem, są cudowne i wszystkie trzy darzę niezwykłym rodzajem miłości. Inaczej reaguję na ich problemy i sukcesy niż w przypadku osób, które określam tylko mianem znajomych.
Atrakcyjność jest rzeczą względną. Wiadomo, że uczucie, jakim jest miłość powoduje, że druga osoba staje się dla nas idealna. Kiedy zakochamy się w jakimś chłopaku, staję on najprzystojniejszy na świecie, mimo że przed pojawieniem się uczucia mógł być zwykłym „przeciętniakiem”.
Nie wiem, czy podobnie działa miłość będąca fundamentem przyjaźni, ale wydaje się, że i tam pojawiają się przekłamania. Mojej przyjaciółki na pewno nie można mianować Miss Polonia, dla mnie jest posiadaczką najdłuższych nóg w mieście, najpiękniejszych blond włosów i jest jedną z najinteligentniejszych osób, jakie znam. Ma niesamowitą grację. Drugą jest Ewa, która, niezależnie od tego, co założy, zawsze wygląda fantastycznie i jest jedyną dziewczyną, u której toleruję kompletny brak makijażu, bo, jak dla mnie, ona faktycznie go nie potrzebuje. Trzecią jest Aleksandra, którą przed wystąpieniem na wyborach miss hamuje „niedowzrost” w stosunku do wagi. Mimo to dla mnie jest najpiękniejsza, co nie rzadko jej powtarzam, stając się jej personalnym, dodających pewności siebie źródłem komplementów.
Zawsze mówiono mi, że prawdziwe przyjaźnie rodzą się ze znajomości, które zawieramy jeszcze będąc dziećmi. Wszyscy poznani później już zwykle pozostają już tylko znajomi. Kiedy byłam młodsza, nie bardzo mogłam to sobie wyobrazić. Jak mogłabym się przyjaźnić z tą Ewką zza płotu, z którą tyle razy tak strasznie się kłóciłam, a nawet biłam? Jak mogłabym się przyjaźnić z tą Marysią, która codziennie do przedszkola przychodziła wielce obrażona na cały świat (w tym na mnie!), bo mama zwlokła ją rano z łóżka? A dziś zastanawiam się, jak strasznym byłoby moje życie, gdybym ich nie znała. Nawet, jeśli widujemy się rzadko, jest między nami jakaś niesamowita, „siostrzana” więź.
Problemy wszystkich trzech dziewczyn martwią mnie nie mniej niż moje własne, a ich szczęście przeżywam równie mocno jak one same. Są moimi przyjaciółkami i nie mogę zaprzeczyć faktowi, że darzę je jakimś specjalnym, niezwykłym rodzajem uczucia. A skoro tak, czemu nie okazać im tego właśnie w dzień Świętego Walentego?
Dzień 14 lutego jest dobrym dniem na wyznawanie pozytywnych uczuć. Jeśli ktoś z przyjaciół z jakichś okoliczności szykuje się na spędzenie go w samotności, taka przyjacielska „walentynka” ma szansę przegonić rodzące się w jego głowie przygnębiające myśli „nikt mnie nie kocha, nikt nie nie lubi… jestem taki samotny” i pokazać. że dla ciebie jest kimś wyjątkowym – tym jednym na cały świat, tym najlepszym przyjacielem.
Dobra ma 24h. Pomyśl, jak niesamowitym musiałoby być jeśli właśnie w tym dniu – dniu Świętego Walentego – poświęcisz trochę swojego czasu i uwagi przyjacielowi, zwłaszcza, jeśli sam jesteś do pary, a przyjaciel jakby mniej. Świat się nie zawali, a twój związek nie zakończy, jeśli z tego powodu ze swoją ukochaną osobą spędzisz o jedną godzinę dnia 14 lutego mniej. Za to te pół godziny może odmienić dzień twojemu przyjacielowi! Idźcie na spacer lub na lody. Wypijcie razem pyszną kawę w uroczej kawiarni, do której zazwyczaj nie chodzicie. W końcu to on był przy tobie, kiedy było było ci smutno, kiedy zerwał z tobą chłopak, którego już nie pamiętasz, a za którym wówczas płakałaś jak bóbr! Kto cię wtedy przytulił? Właśnie przyjaciel. Może walentynki są dobrym momentem na rewanż?
A jeśli przyjaciel jest daleko? Wyślij mu SMS lub zadzwoń, żeby powiedzieć jak ważny jest dla ciebie on i wasza przyjaźń. I zrób to najlepiej z samego rana, żeby pod wieczór mógł stwierdzić you made my day. Jeśli nie chcesz być gołosłowny, możesz też wysłać mu pocztą czekoladę lub , bez wychodzenia z domu, czekoladową babeczkę Cookie with Love z dedykacją.
Prawdziwa przyjaźń jest oparta na miłości. Mało tego- MAMY KOCHAĆ ludzi; nie tylko tych, którzy są dla nas mili, ale tych co….wrecz przeciwnie 🙂 Człowiek uwolniony DO miłości to potrafi. Potrafi kochać bez wzajemności i czuje się w tym wolny.
Ta atrakcyjność, o której pisał prof.Zeman to-jak sądzę- atrakcyjność ta w środku. Jeśli decydujemy się z kimś dzielić sekretami ze swojego życia (ok: szczegółami, większymi bądź mniejszymi) to znaczy, że tej osobie ufamy. Jeśli chcemy z nią spędzać czas wolny- to znaczy, że jest dla nas atrakcyjna, piękna jako wewnętrzny człowiek.
🙂
Wydaje mi się, że z przyjaźnią (ale tą szczerą i prawdziwą!) jest jak w rodzeństwie. Czubimy się, dąsamy, godzimy, wygłupiamy i znamy się od podszewki. I kochamy. Ale w sposób siostrzany/braterski. Po prostu. Zresztą samo to, że utarła się fraza, że od przyjaźni do miłości krótka droga, mówi samo za siebie. Tyle, że miłość przyjacielska jest „niewinna” 🙂 A Walentynki to święto głównie marketingowe i to my (a nie cały świat) powinniśmy decydować jak chcemy ten dzień spędzić 🙂