Ciasto nawinie generacja III

Ciasto nawinie pierwszej generacji znajdziesz tutaj.

Inspiracją do jego zrobienia była rozmowa z moją znajomą Niną, która pracowała kiedyś w hotelowej kuchni.

Do zrobienia ciasta nawinie III generacji była natomiast koordynatorka imprez SWAP Wrocław – bezgotówkowa wymiana ubrań, Kamila Starowicz, która jest zawodową kucharką.

Od 10-lecia cyklu, Kamila wprowadziła tradycję pieczenia ciasta na każdą rocznicę. Jej ostatnie ciasto, które było jak zwykle genialne smaczne, bazowało na niedojedzonych jogurtach, które zalegały w lodówce.

Jak sama to jęła: co zrobić z jogurtami, których nikt z lokatorów nie chce dojeść? Zrobić z nich ciasto!

To mnie zainspirowało, żeby śmietanę kremówkę z ciasta nawinie I generacji zastąpić jogurtem naturalnym typu greckiego. Jogurt też jest produktem mlecznym, a jednocześnie ma mniej tłuszczu niż śmietana. Dzięki temu ciasto jest praktycznie fit.

O ile w kontekście ciasta w ogóle można mówić o jakimkolwiek fit.

Jak je zatem zrobić?

Potrzebne będą następujące naczynia i narzędzia kuchenne:

  • duża miska
  • mikser
  • kubek lub szklanka o regularnych ściankach
  • łyżeczka/łyżka
  • talerzyk albo deseczka i nóż
  • forma do pieczenia
  • papier pergaminowy (papier do pieczenia),

a z półproduktów:

  • 5 jajek
  • 1 opakowanie jogurtu naturalnego typu greckiego
  • pół szklanki mąki
  • pół szklanki kaszy manny
  • pół szklanki cukru
  • dwie saszetki budyniu waniliowego
  • dwie łyżeczki proszku do pieczenia (ni to płaskie, ni czubate, takie pełne, ale nie jak góra Everest)
  • puszka brzoskwiń z puszki
  • pół łyżeczki soli
  • duża szczypta cynamonu.

Ciasto nawinie III generacji jest równie szybkie, co to pierwszej generacji – robi się je w 5 minut i wkłada do piekarnika, a kolejne 45 minut tylko się na nie czeka.

No to jak je wykonać?

1. Nastaw piekarnik na 180 stopni.

2. Wyłóż blachę papierem do pieczenia. Żeby papier się nie zaginał, ja pomagam sobie spinaczami do bielizny.

3. Do miski wbij jajka, dodaj wszystkie pozostałe składniki (z wyjątkiem brzoskwiń) i całość wymieszaj mikserem na gładką masę. Powinna mieć konsystencję gęstej śmietany, czyli nieco rzadszą niż jogurtu greckiego. Powinno się ją w miarę swobodnie wlać do formy/blachy.

4. Wlej ciasto do formy.

5. Brzoskwinie z puszki pokrój na plasterki i poukładaj na wierzchu ciasta.

6. Kiedy piekarnik rozgrzeje się do 180 stopni, włóż do niego ciasto.

7. Piecz je przez 45 minut bez otwierania i zaglądania do piekarnika.

Ciasto jest zbite i zakalcowate i takie właśnie ma być. Jeśli wolisz piankę, musisz nieco zmodyfikować przepis i poświęcić na produkcję ciasta trochę więcej niż 5 minut.

Do jego produkcji nie będziesz potrzebować budyniu.

I już zaczyna to brzmieć skomplikowanie… Jest to jednak równie proste. Wystarczy tylko zaopatrzyć się w drugą miskę, albo wysokie naczynie od miksera i w trzecim kroku oddzielić żółtka od białek do dwóch misek, ewentualnie białka – do wysokiego naczynia.

Następnie wszystkie składniki z powyższego przepisu (z wyjątkiem budyniu) dodać do żółtek i wymieszać mikserem.

Następnie mikser, a konkretnie trzepaczki trzeba umyć i dobrze wytrzeć.

Białka oddzielone od jajek ubić, a ubitą pianę delikatnie połączyć z ciastem.

Ja to robię mało delikatnie, ale za to szybko – mikserem.

Potem wrzucić wszystko na blachę i postępować dalej wg. przepisu, czyli brzoskwinie i heja do piekarnika.

Być może zastanawiasz się jeszcze, co stało się z ciastem II generacji.

Było to ciasto na ubitej śmietanie kremówce i ubitych jajkach, które wyszło bardzo puchate i fajne, ale ja wolę zakalce.

Później powstało również ciasto IV generacji – z nieudolną bezą zakrywającą owoce, ale było wściekle słodkie i kompletnie nie takie, jak te pierwsze, dlatego dzielę się tutaj tylko tymi ultra prostymi, ale i smacznymi wersjami.

Smacznego!